piątek, 30 marca 2012

ACT of VALOR, czyli Navy SEALs przed kamerą



W 2007 roku ludzie z Bandito Brothers Production nakręcili dokument dla Amerykańskiej Marynarki w wyniku czego udało im się namówić US Navy do udzielenia pozwolenia, na realizację filmu fabularnego o Navy SEAL, czyli jednej z amerykańskich elitarnych jednostek specjalnych. Początkowo aktywni operatorzy SEAL mieli w produkcji pełnić rolę doradców, ale w trakcie produkcji twórcy zmienili koncepcję i w głównych rolach obsadzili Foki.



Na zagranicznych portalach filmowych film nie został przyjęty zbyt ciepło. Zarzuca mu się miałki, nie odkrywczy scenariusz, brak wyraźnego zarysowania bohaterów, nie najlepszą grę aktorów niezawodowych. Ale nie zawsze to, co dla krytyka filmowego jest ważne, ważne jest dla widza. A szczególnie konkretnego widza, który jest airsoftowym graczem, miłośnikiem wojskowości i intensywnej akcji.



Ja osobiście mam dość słabych hollywoodzkich filmów wybuchowych, które udają, że opowiadają o wojnie, a od oglądania których zęby bolą. Koło takich majstersztyków jak Black Hawk Down czy Kompania Braci na półkach ‘filmy wojenne’ leży masa śmiecia, która wzbudza śmiech absurdami i bezsensem zachowania się bohaterów, którzy udają, że są doświadczonymi żołnierzami.

W Act of Valor widzimy non stop ludzi, którzy doskonale wiedzą, co ich bohaterowie robią. Nikt ich nie wysłał na dwa tygodnie Boot Campu, gdzie uczono by ich jak się ruszać, jak strzelać, jak krzyczeć i jak pokazywać znaki. W Akcie Odwagi my maniacy wojskowości możemy usiąść spokojnie i poić oczy ruchami, których wielu z nas chciałoby się nauczyć. Chcielibyśmy wydawać tak krótkie i profesjonalne komendy. Chcielibyśmy tak płynnie posługiwać się bronią i z taką łatwością poruszać się mając na sobie kilkanaście kilogramów szpeju. Chcielibyśmy siedzieć z bohaterami filmu w samolocie czekając na zrzut HALO, zsuwać się wraz z nimi z Chinooka do łodzi PBR, pruć z działka Gatling osłaniając ich ekstrakcję, leżeć obok snajpera osłaniającego szturmujący zespół i tak dalej, i tak dalej. I tak przez około godziny samej akcji.
Dla krytyków takie fabuły już były. Było odbicie zakładnika, był abordaż statku na oceanie, był nocny szturm na miasteczko, była walka w wąskich korytarzach, byli terroryści z Czeczenii, byli terroryści z Filipin, były kartele narkotykowe z Meksyku. Ale nigdy nie widziałem tak upakowanej akcji rozrzuconej po całym świecie w sposób nie uwłaczający logice, a tego krytycy już nie zauważyli. Rzadko kiedy też w filmach każda z akcji była przygotowana tak rozsądnie i taktycznie – może poza ostatnią, która przywodzi na myśl motto SAS – Who Dares, Wins.



Nie pomyślcie drodzy airsoftowcy, że film musicie obejrzeć sami lub w towarzystwie kumpli z teamu. Kobiety, przynajmniej te, które lubią proste ludzkie historie, z przyjemnością obejrzą z wami Act of Valor. Przez cały czas przewija się bowiem historia tradycyjnie towarzysząca wojakom i kobieco emocjonalna. Jeden z żołnierzy, dowódca zespołu, zostawia w domu żonę, która spodziewa się dziecka. I choć widz czuje, że ta ludzka historia do czegoś zmierza, jest opowiedziana na tyle umiejętnie, bez nachalności i sztucznej ckliwości, że nie razi, nas facetów, jak większość wyciskaczy łez.

Podsumowując:
- Muzyka świetnie dobrana
- Zdjęcia przepiękne i dynamiczne
- Efekty specjalne przekonujące
- Żołnierskie rzemiosło profesjonalne
- Gra aktorska nie boli
- Operacje wojskowe rozsądnie przeprowadzone
- Emocje w trakcie walki aż kipią

To film o żołnierzach, opowiedziany przez żołnierzy i dla ludzi, którzy są lub chcieliby być żołnierzami. Dla mnie i dla większości z Was, to prawdziwa uczta i radość z uczestniczenia w ZAJEBISTYCH akcjach.

8 komentarzy:

  1. Toś narobił smaku. Gdzie obejrzałeś? Skazani jesteśmy na torrent?
    Tato

    OdpowiedzUsuń
  2. Grey, przyznam szczerze ze o filmie wiem od 2 lat i bardzo czekalem na premier. Sama premiera byla z mocnymi fajerwerkami (skok HALO na czerwony dywan przed fotografami głównych aktorow). Obejżałem film. Szczerze przynam ze dla mnie trailer był bardziej udany niz sam film pod wzgledem promocji.

    Co do tego co napisałeś odnosnie specyfiki profesionalistow, przyznam ze masz 100% racji. Tego oczekiwalem od tego filmu. Ale przyznam tez szczerze ze mialem straszliwie mieszane uczucia gdzies tak w polowie filmu. Nie ktore rzeczy dzialy sie za szybko - a w spomniany kiepski watek - powodowal ogolne zamieszanie. Nie do konca wiedzialem na czym sie kupic - grze aktorskiej i watku, czy wlasnie na sposobie operowania SEALsów.

    CRATER - BMP

    OdpowiedzUsuń
  3. najlepszy film tego typu jaki oglądałem kiedykolwiek, pełen profesjonalizm rozgrywki, dobre odwzorowanie akcji, poprostu zajebisty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Obejrzałem i muszę się zgodzić z Grey'em w 100 % - film bdb, nie napakowany przesadnio efektami, sztuczną grą (zaraz, przecież takowej tu nie ma ;D). Wszystko ładnie stonowane i miło zaserwowane, akcja i jeszcze raz akcja. Świetnie pokazazana współpraca SEAL'sów, no i te ujęcia FPP. Ja jestem w pełni usatysfakcjonowany filmem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny film, bardzo mi się podobał :O)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny film honor i oddanie

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno nie oglądałem tak dobrego filmu
    Arlkweith

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Wspiera nas:

 
Google