czwartek, 1 września 2011

Szkolenie dowódczo - organizacyjne, czyli długa droga od szweja do komandosa

Prezentuję nakręcony w niedzielę filmik z misji szkoleniowej. Akcji w nim wiele nie ma, raptem pod koniec krótka wymiana ognia z niewidocznym w kadrze przeciwnikiem i ewakuacja rannych. Jest jednak piękna muzyka z Raibow Six, która sprawia, że oglądanie jest w miarę przyjemne.



Bedąc w Gliwicach poznałem dobrze pewną grupą graczy airsoftowych, która z typowo strzelankowej stara się przeistoczyć w bardziej 'taktyczno-wyczynową'. Ćwiczą techniki linowe, trenują co tydzień 'na sucho' i 'na ostro', zmieniają się, wyciągają nauki, doskonalą jako grupa.

Kiedyś miałem okazję widzieć jak z airsoftowcami pracował major Spencer i byłem świadkiem jak wiele to daje grupie i poszczególnym osobom pod względem organizacyjnym i dowódczym. Dlatego zaproponowałem gliwickiej grupie trzymiesięczny kurs, w którym nacisk kładziony zostanie na dowodzenie z uwzględnieniem istniejącej struktury grupy i wykorzystywanych przez nich taktyk.

Innymi słowy, jako 'konsultant' koncentruję się na tym by wspomóc grupę przy ulepszeniu dowodzenia i organizacji działań. Nie wtrącam się zaś do taktyk, jakie stosują.

Pierwszy trening praktyczny miał postać paramilsima. Mój udział dotyczył przede wszytskim nadzoru etapu przygotowania misji, czyli wydania rozporządzenia przygotowawczego (WARNO), planowania misji i przygotowania rozkazu bojowego (OPORD) oraz etapu analizy misji, czyli wyciągania wniosków na przyszłość, wskazywania trudności i możliwych kierunków zmian. W trakcie misji byłem głównie kamerzystą i zwracałem uwagę dowódcy i jego zastępcy, gdy coś w mojej ocenie wymagało niezwłocznej interwencji.

Czemu ten wpis ma służyć? Być może zwróci uwagę niektórych dowódców na to, że poza szkoleniem taktycznym ważne jest też szkolenie organizacyjno-dowódcze. W mojej ocenie dowódca tworzy klimat grupy. Jeśli w dowodzeniu jest byle jakość, to i w całokształcie grupy ta bylejakość wychodzi.

Oczywiście grupa airsoftowa może dojść do poziomu mitycznego SAS, gdzie dowódca jest formalnym decydentem, ale cała grupa łącznie tworzy plan i go realizuje, bez potrzeby sięgania po narzedzia typu marchewki i kija. Ale nim do tego dojdzie, grupa WEDŁUG MNIE musi przejść drogę od 'szweja', któremu wszystko dowódca da i wytłumaczy, do komandosa, któremu już nic mówić i tłumaczyć nie trzeba, bo doskonale rozumie potrzeby i sposoby działania.

Większość airsoftowców ma zdanie przeciwne i chce być jak SAS od samego początku. Można i tak, bo w końcu nie każdego bawi nawet kilkumiesięczne 'szwejowanie'. A jak jest u was?

5 komentarzy:

  1. cóż. droga piechocinca za mną. teraz razwiedka i na tym raczej zostania. do SAS-u raczej mnie nie ciągnie :D wiem dziwny jestem,

    OdpowiedzUsuń
  2. Z SAS chodzi mi o model dowodzenia, a nie o działania specjalne (w rzeczywistości rzadko występujące w warunkach airsoftu).
    Model SAS to taki, gdzie głos co do taktyki i pomysły na działanie rzuca każdy, kto chce, a dowódcy po prostu wybiera to, co uważa za najlepsze.
    To model często występujący w airsofcie, a w wojsku prawie w wogóle.
    Uważam, że w airsofcie to nie jest optymalny mechanizm jeśli za cel obiera się 'profesjonalizm'. Co innego, gdy grupa po prostu chce sobie postrzelać. Ale nie o takich grupach i aspiracjach piszę na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem. przynależę do grupy mil-slimowej. Cóż na początku wydawało mi się że wiem wszystko. Okazało się że nie. Dostałem nauczkę i zmieniłem sposób patrzenia na wszystko, zostałem przeniesiony do zwiadu(tak model SAS). Nie jest źle chociaż i tak mam najmniejszy staż więc prawie w ogóle się nie wypowiadam. Taki model dowodzenia sprawdza się i jest dobry ale przy dobrych ludziach, na początku ktoś kto ogarnie towarzystwo i wytłumaczy jest niezbędny, taki guru. Potem jak sobie ekipa sobie jako tako radzi można poluźnić pasa i zacząć robić burzę mózgów.
    Generalnie też trzeba też zmusić ludzi do myślenia żeby w razie czego umieli sobie poradzić.
    Generalnie uważam że każdemu kto chce bawić się w to na poważnie prędzej czy później to zrozumie.

    OdpowiedzUsuń
  4. no i ogólnie to co tu napisałeś Greyu to w 100% prawda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy i poniekąd szkoleniowy filmik.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Wspiera nas:

 
Google